Kobiety z niepełnosprawnościami w Polsce od zawsze borykają się z niedostępnością usług ginekologicznych – nie tylko pod względem architektonicznym, ale też jeśli chodzi o kompetencje personelu medycznego i uwzględnienie ich indywidualnych potrzeb wynikający z różnego stopnia sprawności. Polska nie wprowadza żadnych systemowych rozwiązań ani nie wykonuje podstawowych kroków, żeby zmienić sytuację, która naraża godność, zdrowie i podmiotowość kobiet, a także jest wbrew obowiązującym w naszym kraju przepisom.
Projekt „Przychodzi baba do lekarza” – raport z badania
W ramach projektu „Przychodzi baba do lekarza”, prowadzonego przez Fundację Kulawa Warszawa we współpracy z ekspertkami, aktywistkami, organizacjami pozarządowymi i pod patronatem Rzecznika Praw Obywatelskich, opublikowany został raport dot. dostępności usług ginekologicznych dla kobiet z niepełnosprawnościami. Autorkami raportu są badaczki – Justyna Dubanik, Magdalena Kocejko, Milena Trojanowska, Agnieszka Wołowicz i koordynatorka – Katarzyna Bierzanowska. To pierwszy krok w ramach projektu, w którym oddano głos kobietom z różnymi niepełnosprawnościami – intelektualną, ruchową, wzroku, słuchu, by podzieliły się swoimi doświadczeniami, przedstawiły swoje potrzeby i zaproponowały rozwiązania, które pomogłyby im korzystać z usług ginekologicznych na zasadzie równości z innymi. To nierzadko zatrważające historie, w których pacjentki z niepełnosprawnościami były traktowane jak dzieci, kobiety gorszej kategorii, niezdolne do decydowania o swoim zdrowiu i życiu:
„Lekarz kiedyś powiedział: „A co tam pani może być? Nie rodzi pani, nie ma chłopaka”. (kobieta z niepełnosprawnością intelektualną)
„Jeden raz lekarz powiedział mamie, że on takich jak ja nie bada”. (kobieta z niepełnosprawnością intelektualną)
„Lekarz nie rozumie, że musi mi powiedzieć, co się dzieje, na czym to badanie polega, co się będzie działo. Ja muszę to mówić, ale to jest upokarzające takie przypominanie”. (kobieta z niepełnosprawnością wzroku)
„Często rejestratorzy nie wiedzą, o co chodzi, kiedy pytam się o dostępność, bo nikt go nie pytał o to, on sam nigdy nie sprawdzał i do końca nie wie, co to znaczy dostosowane: czy nie ma schodów? Czy fotel jest dostępny? Czy drzwi mają odpowiednią szerokość?” (kobieta z niepełnosprawnością ruchu)
„Padło złote pytanie: <A jest pani w ciąży? Bo jak tak, to coś wymyślimy>”. (kobieta z niepełnosprawnością ruchu)
„Ze mną mama musi iść, mama musi zadzwonić, umówić mnie do każdego lekarza. Mama jest moją wielką pomocą. Ale do ginekologa to nie zawsze można z mamą”. (kobieta z niepełnosprawnością słuchu)
Dostępność to nie tylko gabinet
Problem dot. dostępności usług ginekologicznych to nie tylko kwestia dostępności architektonicznej placówki czy samego gabinetu, co wyraźnie potwierdzają wyniki raportu. Bariery zaczynają się od etapu umówienia się na wizytę przez dotarcie na nią, jej przebieg bez braku możliwości skorzystania usług osoby asystującej, po odbiór wyników i kompetencje personelu medycznego i administracyjnego.
Polska przede wszystkim ze względu na ratyfikowaną w 2012 roku Konwencję ONZ o prawach osób z niepełnosprawnościami ma obowiązek zapewnić prawo do równej i godnej opieki zdrowotnej, ze szczególnym uwzględnieniem potrzeb kobiet z niepełnosprawnościami, w tym związanych z prokreacją i zdrowiem seksualnym. Do dzisiaj nie nastąpiły żadne zmiany – kobiety z niepełnosprawnościami są dyskryminowane, odzierane z godności i poczucia bezpieczeństwa, co zostało Polsce wyraźnie wskazane w raporcie z posiedzenia Komitetu ONZ we wrześniu 2018 roku. W efekcie często nie decydują się na korzystanie z usług ginekologicznych, bo nie chcą zostać potraktowane w sposób uwłaczający, a systemowo nie zostały uwzględnione w grupie pacjentek, które z takich usług mogą i mają prawo korzystać w sposób równy.
To dyskryminacja ze względu na płeć i niepełnosprawność
Badanie pokazuje, że to jeden z obszarów, który prowadzi do dyskryminacji ze względu na kilka cech – w tym przypadku płeć i niepełnosprawność. W oparciu o tę samą konwencję Polska ma szczególnie chronić osoby narażone właśnie na dyskryminację krzyżową, czego w żadnym stopniu nie robi – nie wprowadza nawet pojęcia dyskryminacji krzyżowej/intersekcjonalnej do przepisów prawa.
Skutki
Obecnie jedynie ruch kobiet z niepełnosprawnościami, działających niezależnie lub w różnych organizacjach pozarządowych, próbuje zmieniać sytuację, informować kobiety z niepełnosprawnościami o placówkach, w których mogą liczyć na wsparcie, a przede wszystkim sprawiać, żeby głos w tej sprawie wreszcie zaczął być słyszany – m.in. poprzez publikacje wskazujące argumenty i dane dot. braku dostępności usług ginekologicznych dla tej grupy kobiet.
Zapraszamy do zapoznania się z treścią raportu, który znajduje się na stronie: https://www.kulawawarszawa.pl/przychodzi-baba-do-lekarza/
Osoba do kontaktu:
Zapraszam do kontaktu: fundacja@kulawawarszawa.pl